środa, 8 października 2014

[31]

Witajcie Kochani ;)
Jak napisałam w komentarzu- kotek ma już opiekę. ;)
Gdy pisałam wcześniejszego posta postanowiłam, że coś muszę z tym zrobić- wiadomo, że nie zostawię kotka, gdy na dworze robi się coraz chłodniej i na dodatek widać, że kotek prycha, ma tzw. koci katar- więc wymaga opieki weterynarza. Chociaż i tak wyczytałam, że można solą fizjologiczną na patyczku przemywać i tak też robiłam- żeby było mu lżej ;)
Zadzwoniłam do jednego schroniska  to powiedzieli mi, że moja miasta nie ma podpisane z nimi umowy i nie mogą wziąć kotka. Kazali dzwonić na straż miejską, niestety u Nas nie ma hehe ;D
Tak więc mąż zadzwonił do Urzędu Miasta  i powiedział jaka jest sytuacja - Pani uprzejmie poinformowała , że dowie się i oddzwoni. Martwiłam się, że zadzwoni za kilka dni, ale o dziwo już po 5 minutach dostaliśmy telefon, że mamy zawieźć kotka w jedno miejsce do weterynarza, który się nim zajmie i znajdzie mu domek . ;) Tak więc zabrałam tą biedną kruszynkę i pojechaliśmy- kupiliśmy jeszcze karmę dla kotka- zawsze się przyda . Już jestem spokojniejsza, że kotek ma schronienie :))
Tak o to się prezentował mały kociak ;D
U nas zostało niecałe 8 tygodni do rozwiązania - czas leci aktualnie bardzo szybko.
Wczoraj pobolewało mnie podbrzusze szczególnie jak chodziłam, stałam - jak siedziałam to już nie  i do tego plecy.. więc połączenie uciążliwe. I o 3 nad ranem mała tak harcowała w brzuszku, że do 5 nie mogłam spać. Zaczęło mi burczeć w brzuszku.. może domagała się jedzonka heheh - już rządzi ;D więc zjadłam banana i położyłam się dalej spać. ;)
20 października idę znowu na wizytę- ajj doczekać się nie mogę ;) w końcu już 34 tydzień będzie- coraz bliżej :)

Ostatnio byłam znowu w Second Hand- udało mi się trafić polarowy płaszczyk ciążowy z czego jest bardzo zadowolona ;)
Coś aparat mi pada więc zdjęć zbytnio nie porobiłam - ale pokaże Wam torebkę , która wpadła mi w oko i tunikę (nawet mam ją na zdjęciu z kotkiem - widać mój okrągły brzusio ;D) A później pokażę Wam resztę ;)
Bardzo przyjemny materiał- rozciągliwy ;)
Dużo kieszonek w środku, więc bardzo praktyczna . Nie muszę nosić w ręku- zawieszam na ramię co teraz jest dla mnie bardzo wygodne ;)
Miłej środy życzę wszystkim ;)

20 komentarzy:

  1. jak dobrze,że na tym świecie są ludzie tacy jak Ty:):) bardzo pomogłaś temu kotkowi:) ja ostatnio adoptowałam wirtualnie pieska ze schroniska w korabiewicach:) oni też bardzo dużo robią dla zwierząt. Mozesz zobaczyć u nich na FB https://www.facebook.com/Schronisko.w.Korabiewicach?fref=ts :) Dlaczego nie masz zwykłych obserwatorów tych googlowych? chętnie dodałabym Cię do obserwowanych:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna koszulka i duże brzusio :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie z tym kotkiem, że się udało:) ja wybieram się na "ciuchy" w pt i mam nadzieję, że coś złowię;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To fajnie, że udało się wam znaleźć dom dla kotka :) Sama bym niemogła zostawić zwierzaka na ulicy. Śliczna torebka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O rety! To już prawie 34 tydzień? :o Pamiętam jak dopiero co zaczęłam Cię czytać, jak byłaś dopiero w okolicach 20... Matko! Jak ten czas zasuwa! :o
    Cieszę się, że kotek z Waszą pomocą znalazł schronienie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie, że tak się z kotkiem udało. I cieszę się, że nie przechodzisz obojętnie koło losu zwierzątek. Ja również kilka razy do roku robię składki na jedzenie, miski, zbieram stare koce, kurtki i zawozi mój mąż do schroniska. ja nie mogę tam jeździć bo raz pojechalam i wróciłam z psem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czas leci bardzo szybko, zanim się obejrzysz będziecie się ciszyć z narodzin :)
    Spokoknej końcówki ciąży

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz tydzien z tygodnia bedzie przelatywal przez palce....
    A jak torba do szpitala pakujesz juz cos pomalu?
    Gratulacje postawy z kotkiem. Za malo takich ludzi oj zamalo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie niezbyt z ta torbą- muszę ją zakupić hehe ;) Ale jak tylko to zrobię to zaczynam pakowanie ;)

      Usuń
  9. Fajny kotek, szkoda że moja córa ma alergię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Matko boska, jak ten czas leci, pamietam jak zaczynałam czytać twojego bloga i byłaś chyba w 15 tygodniu a zaraz juz bedzie rozwiazanie :) nie moge sie doczekac az ujrze małego bobaska :)

    OdpowiedzUsuń
  11. SH są najlepsze! :)
    Jej 8 tygodni... to zleci szybiutko. Ja sie tak patrze na mój licznik i tak widze już taką małą liczbę, że aż nie wierzę kiedy to zleciało :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak zdecydowanie też uwielbiam Second Handy ;) Tam można znaleźć takie perełki :)

    Już 8 tygodni zostało. Ale to szybciutko zleciało ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Byle te 8 tygodni nie zaczelo sie dluzyc!!! Ja juz tylko 7 dni wiec jest podekscytowanie i troche nerwow tez. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  14. Zawsze może się coś wcześniej narodzić, albo póżniej jak u nas, o całe 2 tyg.
    http://ecokolwiek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze że kotek ma już dom :) Nasz kocurek wyszedł w niedzielę w domu i do tej pory nie wrócił :( Martwię się o niego no ale takie są kocury... mam jednak nadzieję żę do nas wróci, bo jak nie to maż w niedizelę rozwiesi ogłoszenia, kto miał obrożę i zawieszkę z adresem więc nie wyglądał na bezpańskiego. 8 tygodni zleci i już będziesz tulić maleństwo :) A łowy w SH super :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Widze,zeb blog nowiutki. Kotek cudny, kocham koty , kiedys mialam dwa norweskie lesne... 8 tygodni zleci szybko, zazdroszcze:-):-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam za kotami ale też serce by mi krwawiło jakbym widziała takie maleństwo gdzieś się błąkające:( Dobrze, że są jeszcze tacy dobrzy ludzie. A ten czas szybciutko leci co? :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdybym mogła przygarnęłabym wszystkie zwierzątka. Serce mi się łamię, gdy widzę takie małe stworzonka bez domu. :(
    Czas faktycznie szybko leci. ;) Szczęśliwego rozwiązania!

    OdpowiedzUsuń
  19. śliczna bluzeczka, ja 2 miesiące przed porodem jeszcze nic nie odczuwałam - nadal śmigałam na rolkach, na rowerze... ;) nie zapowiadało się że urodzę w terminie, gin mówił, że raczej przenoszę - a tu nagle tydzień przed bez żadnej zapowiedzi - wody chlup ;) hehe

    fajnie, że kotkiem się ktoś zajął :)

    www.xavilove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń