Witajcie Kochani ;)
Jak napisałam w komentarzu- kotek ma już opiekę. ;)
Gdy pisałam wcześniejszego posta postanowiłam, że coś muszę z tym zrobić- wiadomo, że nie zostawię kotka, gdy na dworze robi się coraz chłodniej i na dodatek widać, że kotek prycha, ma tzw. koci katar- więc wymaga opieki weterynarza. Chociaż i tak wyczytałam, że można solą fizjologiczną na patyczku przemywać i tak też robiłam- żeby było mu lżej ;)
Zadzwoniłam do jednego schroniska to powiedzieli mi, że moja miasta nie ma podpisane z nimi umowy i nie mogą wziąć kotka. Kazali dzwonić na straż miejską, niestety u Nas nie ma hehe ;D
Tak więc mąż zadzwonił do Urzędu Miasta i powiedział jaka jest sytuacja - Pani uprzejmie poinformowała , że dowie się i oddzwoni. Martwiłam się, że zadzwoni za kilka dni, ale o dziwo już po 5 minutach dostaliśmy telefon, że mamy zawieźć kotka w jedno miejsce do weterynarza, który się nim zajmie i znajdzie mu domek . ;) Tak więc zabrałam tą biedną kruszynkę i pojechaliśmy- kupiliśmy jeszcze karmę dla kotka- zawsze się przyda . Już jestem spokojniejsza, że kotek ma schronienie :))
Tak o to się prezentował mały kociak ;D |
U nas zostało niecałe 8 tygodni do rozwiązania - czas leci aktualnie bardzo szybko.
Wczoraj pobolewało mnie podbrzusze szczególnie jak chodziłam, stałam - jak siedziałam to już nie i do tego plecy.. więc połączenie uciążliwe. I o 3 nad ranem mała tak harcowała w brzuszku, że do 5 nie mogłam spać. Zaczęło mi burczeć w brzuszku.. może domagała się jedzonka heheh - już rządzi ;D więc zjadłam banana i położyłam się dalej spać. ;)
20 października idę znowu na wizytę- ajj doczekać się nie mogę ;) w końcu już 34 tydzień będzie- coraz bliżej :)
Ostatnio byłam znowu w Second Hand- udało mi się trafić polarowy płaszczyk ciążowy z czego jest bardzo zadowolona ;)
Coś aparat mi pada więc zdjęć zbytnio nie porobiłam - ale pokaże Wam torebkę , która wpadła mi w oko i tunikę (nawet mam ją na zdjęciu z kotkiem - widać mój okrągły brzusio ;D) A później pokażę Wam resztę ;)
Bardzo przyjemny materiał- rozciągliwy ;) |
Dużo kieszonek w środku, więc bardzo praktyczna . Nie muszę nosić w ręku- zawieszam na ramię co teraz jest dla mnie bardzo wygodne ;) |
Miłej środy życzę wszystkim ;)
jak dobrze,że na tym świecie są ludzie tacy jak Ty:):) bardzo pomogłaś temu kotkowi:) ja ostatnio adoptowałam wirtualnie pieska ze schroniska w korabiewicach:) oni też bardzo dużo robią dla zwierząt. Mozesz zobaczyć u nich na FB https://www.facebook.com/Schronisko.w.Korabiewicach?fref=ts :) Dlaczego nie masz zwykłych obserwatorów tych googlowych? chętnie dodałabym Cię do obserwowanych:)
OdpowiedzUsuńFajna koszulka i duże brzusio :D
OdpowiedzUsuńfajnie z tym kotkiem, że się udało:) ja wybieram się na "ciuchy" w pt i mam nadzieję, że coś złowię;)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że udało się wam znaleźć dom dla kotka :) Sama bym niemogła zostawić zwierzaka na ulicy. Śliczna torebka :)
OdpowiedzUsuńO rety! To już prawie 34 tydzień? :o Pamiętam jak dopiero co zaczęłam Cię czytać, jak byłaś dopiero w okolicach 20... Matko! Jak ten czas zasuwa! :o
OdpowiedzUsuńCieszę się, że kotek z Waszą pomocą znalazł schronienie :)
świetnie, że tak się z kotkiem udało. I cieszę się, że nie przechodzisz obojętnie koło losu zwierzątek. Ja również kilka razy do roku robię składki na jedzenie, miski, zbieram stare koce, kurtki i zawozi mój mąż do schroniska. ja nie mogę tam jeździć bo raz pojechalam i wróciłam z psem:)
OdpowiedzUsuńCzas leci bardzo szybko, zanim się obejrzysz będziecie się ciszyć z narodzin :)
OdpowiedzUsuńSpokoknej końcówki ciąży
Teraz tydzien z tygodnia bedzie przelatywal przez palce....
OdpowiedzUsuńA jak torba do szpitala pakujesz juz cos pomalu?
Gratulacje postawy z kotkiem. Za malo takich ludzi oj zamalo
Właśnie niezbyt z ta torbą- muszę ją zakupić hehe ;) Ale jak tylko to zrobię to zaczynam pakowanie ;)
UsuńFajny kotek, szkoda że moja córa ma alergię.
OdpowiedzUsuńMatko boska, jak ten czas leci, pamietam jak zaczynałam czytać twojego bloga i byłaś chyba w 15 tygodniu a zaraz juz bedzie rozwiazanie :) nie moge sie doczekac az ujrze małego bobaska :)
OdpowiedzUsuńSH są najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńJej 8 tygodni... to zleci szybiutko. Ja sie tak patrze na mój licznik i tak widze już taką małą liczbę, że aż nie wierzę kiedy to zleciało :)
Tak zdecydowanie też uwielbiam Second Handy ;) Tam można znaleźć takie perełki :)
OdpowiedzUsuńJuż 8 tygodni zostało. Ale to szybciutko zleciało ;)
Byle te 8 tygodni nie zaczelo sie dluzyc!!! Ja juz tylko 7 dni wiec jest podekscytowanie i troche nerwow tez. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńZawsze może się coś wcześniej narodzić, albo póżniej jak u nas, o całe 2 tyg.
OdpowiedzUsuńhttp://ecokolwiek.blogspot.com/
Dobrze że kotek ma już dom :) Nasz kocurek wyszedł w niedzielę w domu i do tej pory nie wrócił :( Martwię się o niego no ale takie są kocury... mam jednak nadzieję żę do nas wróci, bo jak nie to maż w niedizelę rozwiesi ogłoszenia, kto miał obrożę i zawieszkę z adresem więc nie wyglądał na bezpańskiego. 8 tygodni zleci i już będziesz tulić maleństwo :) A łowy w SH super :D
OdpowiedzUsuńWidze,zeb blog nowiutki. Kotek cudny, kocham koty , kiedys mialam dwa norweskie lesne... 8 tygodni zleci szybko, zazdroszcze:-):-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kotami ale też serce by mi krwawiło jakbym widziała takie maleństwo gdzieś się błąkające:( Dobrze, że są jeszcze tacy dobrzy ludzie. A ten czas szybciutko leci co? :P
OdpowiedzUsuńGdybym mogła przygarnęłabym wszystkie zwierzątka. Serce mi się łamię, gdy widzę takie małe stworzonka bez domu. :(
OdpowiedzUsuńCzas faktycznie szybko leci. ;) Szczęśliwego rozwiązania!
śliczna bluzeczka, ja 2 miesiące przed porodem jeszcze nic nie odczuwałam - nadal śmigałam na rolkach, na rowerze... ;) nie zapowiadało się że urodzę w terminie, gin mówił, że raczej przenoszę - a tu nagle tydzień przed bez żadnej zapowiedzi - wody chlup ;) hehe
OdpowiedzUsuńfajnie, że kotkiem się ktoś zajął :)
www.xavilove.blogspot.com