piątek, 31 października 2014

[39] 13 dzień w szpitalu

Witam Was serdecznie . ;)
Specjalnie czekałam na dzisiejszy dzień z postem , bo miałam dzisiaj rano znowu pobieraną krew i myślałam , że może jakieś dobre wiadomości będę miała. 
Niestety mimo diety wątrobowej- ograniczeniu przeze mnie wszystkiego do minimum , piciu samej wody, jedzeniu tylko gotowanych rzeczy itd. moje wyniki mają się gorzej.. Ehh
Ostatnio pisałam Wam, że Alat spadł z 352(jak przychodziłam do szpitala z własnymi wynikami) do 200.. to teraz nie wiadomo czemu jest 260 ;( 
Wczoraj na obchodzie mój lekarz prowadzący tak jakby dał mi tą iskierkę nadziei , że może wyjdę do domu jak wyniki będą lepsze.. i tak łudziłam się chociaż na weekend w domku, aby zregenerować się psychicznie i jakoś podnieść na duchu.
Teraz to już będę leżeć tutaj faktycznie jeszcze 2 tygodnie, bo doszli do wniosku, że nie ma co wywoływać porodu 37 tygodnia i chcą czekać do 38 tygodnia .. Wiadomo, że cieszę się , że Kruszynka będzie dłużej u mamusi czerpać wszystko co jej niezbędne i dalej się rozwijać, ale myślałam, że uda Nam się to robić w domu, 
Jestem zawiedziona , że to tak wyszło. 
Teraz chyba zwiększą mi dawkę Ursopolu nie 2 x 300 mg a 3x 300 mg... Mogli by zbadać mnie pod USG i sprawdzić chociaż czy kruszynka rośnie prawidłowo itd. , bo ja jestem tutaj już 13 dni i schudłam 0,2kg.. Zamiast cokolwiek przybrać. 
Kochane 3majcie kciuki, nie za powrót do domu bo to już niemożliwe , ale za to bym znalazła w sobie siłę.
Pozdrawiam Was i życzę Wam o wiele lepszego dnia od mojego. :))

U nas już jutro 37 tydzień się zaczyna.. dobrze, że już coraz bliżej końca. 

wtorek, 28 października 2014

[38]

Witam Was;)
Pobudka była już przed 6- niedługo podłączą mnie pod ktg, to zjadłam banana , aby Mała się obudziła do badania ;) Bo jak śpi, to słaby zapis wychodzi i trzęsą brzuchem na wszystkie strony hehe ;)
Cały tydzień będę czekać na badanie, więc każdy dzień będzie wyglądał tak samo heh- ale nuda ;) Dobrze, że mam internet i mogę do Was zaglądać - przyjemniej mija czas;)

Dobrze, że przygotowałam mężowi przed pójściem do szpitala potrzebne rzeczy dla Kruszynki.
Ciuszki , które przydadzą nam się na pierwsze dni w szpitalu, rożek, kosmetyki to mu jeszcze napiszę. Tylko, że jak Kruszynka będzie taka malutka, a ja mam większość ciuszków 62- niektóre może 56.. ciekawe czy będą dobre ;>.. Ale co najgorsze nie zdążyłam dla siebie kupić majteczek poporodowych- a wiadomo jak wysyła się po takie rzeczy faceta ;) heh Śmieszne uczucie, że teraz już będę w domu z maleństwem :)) Z jednej strony super, że już będzie z nami, a tyle na nią czekaliśmy :)

Dodatkowo pilnuję sobie, aby to co jem było na zasadzie diety wątrobowej. 
Lekkostrawne, najlepiej dodatkowo gotowane , nie za dużo przypraw i dosłownie mdłe heh ;)
Ze słodkiego to pozwalam sobie na biszkopty i herbatniki zwykłe- przydają się przed ktg ;D
Dieta szpitalna jak wiadomo taka właśnie jest hehe- po tych dniach co tu jestem - już się do niej przyzwyczaiłam ;)

P.s VSTKA próbowałam wejść do Ciebie na bloga, ale nie mam zaproszenia niestety ;>
Wysłałabyś mi na @ ? girl160@buziaczek.pl 
Byłabym wdzięczna ;)
Pozdrawiam Was i miłego wtorku :**


poniedziałek, 27 października 2014

[37] 8 dzień w szpitalu

Witam Was ze szpitalnej sali. 
Dzisiaj miał być dobry dzień - chciałam się dowiedzieć, że moje wyniki są już dobre i będę mogła wyjść do domu, ale niestety tak się nie stało.
Jak pisałam Wam miałam Alat 352 i Aspat 175 i po całym tygodniu kroplówek i tabletek Aspat wynosi 200 a Alat 90.. niby spadło, ale to i tak o wiele za wysokie wyniki (norma 33). Powiedzieli na obchodzie, że za tydzień powtórzą badania - więc jak widać jeszcze cały tydzień poleżę . 
Według daty terminu porodu jest 36 tydzień i 3 dzień- nie wiem czemu miałam jakieś wyliczenia, że jest tydzień wcześniej ;P
Więc za tydzień będę w połowie 37 tygodnia i coś gadali o wywoływaniu porodu szybciej ze względu na zagrożenie dla maleństwa im bliżej porodu.
Powiem Wam, że zaczęłam się denerwować- tyle co się naoglądałam tutaj akcji porodowych to zaczęłam bardziej panikować. Mając 3,5 tygodnia do porodu myślałam , że jakoś się nastawię i uspokoję hehe, a tutaj może za tydzień chcą działać.. stresujące;P

Ale zapomniałam Wam ostatnio pisać. ;)
Kruszynka w 30 tygodniu ważyła niecałe 1300g i bałam się, że będzie taka malutka :)
Teraz jak badali nas na początku 35 tygodnia to wyszło, że ma już 2460g- więc coraz więcej rośnie i jestem zadowolona ;) Ciekawe czy dobije do około 3kg.
Ale ładnie jej poszło w niecałe 5 tygodni 1 kg przybrała:))

3majcie kciuki za moją cierpliwość w tym szpitalu- czasami myślę, że już nie dam rady, ale myśl o zdrowiu kruszynki jest najważniejsza,, i kto wie może za tydzień albo 2 tygodnie będzie już z nami.
Mam nadzieję, że płuca wykształcą się w tym tygodniu już całkiem i będzie gotowa do wyjścia do Nas :)
Buziaki ! Miłego dnia Wam życzę ;)

sobota, 25 października 2014

[36]Mam internet :)

Witajcie Kochane !
Mąż załatwił mi internet i w końcu mogę nadrobić zaległości w czytaniu oraz pisaniu :)
Jesteśmy w szpitalu od niedzieli jak już Wam wcześniej pisałam.
Jutro mija dokładnie tydzień.
Mój harmonogram dnia niby luźny, ale co chwilę coś hehe :)
O 6:00 mierzą ciśnienie i temperaturę.
Po 6 a przed 7 podłączają mnie pod zapis KTG.
Po 7 godzinie dostajemy śniadanie.
8:00 Tabletka 300mg Ursopol i jakaś, żeby mnie nie swędziała skóra.
Od 9 zaczyna się obchód- czasem jest po 10 nawet. 
Po 12 już dostajemy obiad.
Koło 14-15 kolejny zapis KTG.
O 17 kolacja.
Od 19 wieczorny obchód lekarski.
O 20 druga tabletka Ursopol.
Przed 21 kolejny zapis KTG.
Dodajcie do tego co około 3-4 godziny pomiar tętna Kruszynki.
Hehe więc praktycznie każda godzina zaplanowana.
Na poniedziałek 27.10 mam zlecone kolejne badania krwi i mam nadzieję, że już będą znacznie lepsze. Powiem Wam, że nie wiem czy nas wypuszczą do domku czy już zostaniemy tutaj do porodu.
Czytając informacje zawarte w internecie to zaczynam się denerwować. Ponoć im bliżej końca ciąży tym większa szansa na zgon płodu ehh.. więc często wywołują szybciej.
U mnie czekają, co dwa dni badają i się okaże co i jak . 

Idę Was odwiedzać teraz:)
Kochane zostawiajcie adresy blogów, bo czasem nie mogę coś wejść, bo adres mi się nie wyświetla.
Buziaki ;))


niedziela, 19 października 2014

[35] Wyniki nie najlepsze

Witam Was dzisiaj w pośpiechu.:)
Krótka notka, bo nie wiem kiedy będę miała możliwość napisać następną. 

Odebrałam wyniki kwasów żółciowych. Norma od 0 -6 a moje niestety 19, więc lekarz zdecydował, abym w niedzielę jednak przyjechała ponownie do szpitala. 
Teraz chyba poleżę czy tego chce czy nie heh. 
Ważne, żeby z kruszyną było wszystko dobrze.

Powiem Wam, że się zastanawiam czy teraz jak wyjdę z domu czy przypadkiem nie wrócimy już z kruszyną.. z jednej strony cieszyłabym się bardzo , że będzie już z nami a z drugiej strony niech jest w brzuszku jak najdłużej i wyciąga wszystkie niezbędne składniki z mamusi hehe:)

A co do tej cholestazy to jak pytałam lekarza czy zagraża maleństwu stwierdził , że nie. Jednak opinie na internecie są przeróżne.. więc mam nadzieję, że dzisiaj w szpitalu dowiem się znacznie więcej.

Ponownie chciałam Wam podziękować za liczne wsparcie- jest nieocenione :)
Życzę Wam miłego dnia ! :)

piątek, 17 października 2014

[34]

Witam Was ponownie ;)
Ahh jak dobrze nie być w szpitalu hehe
 
Więc było to tak : Pojechaliśmy w czwartek zgłosić się na izbę przyjęć. Panie na izbie zadzwoniły do lekarza, a przez ten czas podłączyły mnie pod KTG- pierwszy raz miałam robione hehe. Miałam leżeć na plecach, bo za wczesna ciąża , aby na boku wykryło albo mam za mały brzuch, nie pamiętam chyba byłam zestresowana ;) Ale wszystko było słychać, cudny dźwięk dla moich uszu :)
Niestety Mała nie lubi jak leżę na plecach , więc wierciła się o wiele więcej niż zazwyczaj ;) Badanie prawidłowe i w końcu pojawił się lekarz- zbadał mnie, zrobił USG i muszę Wam powiedzieć, że nasza Kruszynka jednak odwróciła się główkowo:)) hehe śmiałam się, że chyba podczas tego KTG, bo tak wierzgała się mocno ;)
Wyniki faktycznie nie są ciekawe- stwierdzono tą cholestazę ciążową.
Ale czekam na dzisiejszy wynik tych kwasów żółciowych to wtedy będą wiedzieli w jakim zaawansowanym stanie ją mam. Jak wyjdą mocno złe wyniki to pewnie wezmą mnie dzisiaj na oddział czy coś- ale mimo wszystko mam nadzieję, że nie. Czuję się dobrze, oprócz tego świądu nic mi nie dolega i nie widzę sensu leżenia plackiem w szpitalu. Kruszynka się wierci cały czas więc jestem spokojna- dodatkowo lekarz mówi, że to jak już wpływa tylko na mnie , na szczęście nie na małą.
Lekarz stwierdził, że będąc w szpitalu będą podawać mi po prostu tabletki, które mogę brać w domu, więc wypisał mi receptę i jak na razie cieszę się tym, że jestem w swoich kątach. :)
Co prawda tabletki Ursopol 130 zł Nas kosztowały.. Badanie na kwasy żółciowe 96 zł i muszę jechać w poniedziałek zrobić je ponownie, aby mogli zobaczyć czy coś się zmniejszyło czy nie. A we wtorek jadę znowu robić ASPAT, ALAT itd. 
I jak wyniki się poprawią to w środę mam przyjechać na wizytę kontrolą do lekarza. 
 
Powiem Wam, że w czwartek myślałam jak to będzie w szpitali.. z mężem rozmawiałam w razie czego co ma wziąć do szpitala jakby jednak kruszyna zechciała wyjść szybciej . Wtedy widać było, że mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia- chce je szybko załatwić, aby na spokojnie czekać już później na pojawienie się Maleństwa. :)
 
 Dziękuję za Wasze komentarze i wsparcie !! Na prawdę podnoszą mnie na duchu:)
 

wtorek, 14 października 2014

[33] Jednak jadę do szpitala

Witajcie Kochane ! 
Odebrałam wyniki i niestety nie okazały się najlepsze.
Sama morfologia i badanie moczu lepsze niż w zeszłym miesiącu, więc to dobrze. 
A co do tych podejrzeń o cholestazę ciążową to jeszcze nie wiem , bo jutro jadę robić badania na jakieś kwasy żółciowe i dopiero za 2 dni dostanę wyniki. Muszę specjalnie jechać do innego miasta , aby zrobić te badania, bo u mnie czeka się aż 10 dni na wyniki .. masakra jakaś.
Co do dzisiejszych wyników:
ASPAT norma poniżej 33 , a my mamy 352 ;/
ALAT norma poniżej 32, a u Nas 175 - więc jak widać sporo ponad normę.
Odczyn biernackiego norma do 20- a my mamy 66.
Zadzwoniłam do ginekologa i w czwartek mam się zgłosić na izbę przyjęć do szpitala i raczej zostanę w nim.
Mam tylko nadzieję, że nie potrwa to zbyt długo i wszystko będzie dobrze z kruszynką, bo martwię się strasznie czy przypadkiem nie miałam tego już wcześniej i nie reagowałam na to (w normalnych badaniach morfologii i moczu nie wychodzi).
Tak więc jeśli ktoś ma podobne objawy albo chociażby dla własnego poczucia bezpieczeństwa- proponuję zrobić badania prób wątrobowych.

Jutro będę się pakować do tego szpitala, mam nadzieję, że szybko wyjdziemy i jakoś wyregulują te wyniki ;)
Jak na razie aż tak się nie stresuję... czuję , że kruszyna wierci się mocno więc mam nadzieję, że z nią wszystko dobrze. 
 
Niestety nie mam internetu w telefonie.. ehh 
Oczywiście w szpitalu wi-fi też nie będzie  hehe, więc odezwę się do Was jak wrócę ;)
3majcie kciuki !
Życzę miłego wieczorku:)
Pamiętajcie by reagować na każdą sytuację , która Was niepokoi- może okazać się, że nic się nie stało.. ale mimo wszystko lepiej chuchać na zimne :)

poniedziałek, 13 października 2014

[32]

Witajcie Moje Drogie ;))
Po weekendzie chwila wolnego- więc pora na notkę ;)
Weekend spokojny i w rodzinnej atmosferze spędzony, oby więcej takich dni ;)

Zaczął się u Nas 33 tydzień ciąży- na plusie 7,5 kg . Brzuszek ciąży coraz bardziej jak również bóle pleców są już codziennością ;) Niestety jest jedna rzecz co mnie niepokoi i dzisiaj jadę do lekarza, a jutro będę robić badania. - Od jakiegoś czasu.. chyba z 2 tygodnie albo i dłużej doskwiera mi swędzenie dłoni i nóg.. brzuszek to normalne- skóra się naciąga, ale te dłonie to aż z przesadą ostatnio drapię, szczególnie wieczorem.. i tak z ciekawości wpisałam w Google- swędzenie dłoni w ciąży i pierwsze co wyskoczyło to cholestaza ciążowa- czyli choroba, w której wątroba nie daje rady (w skrócie;P)Gdyby nie fakt, że za każdym razem przed ciążą,  gdy robiłam badania -ALAT i ASPAT na wątrobę wychodziły podwyższone to bym się nie martwiła tak tym, dlatego wolę się upewnić czy , aby na pewno tego nie mam.
3majcie kciuki, abym się myliła- w końcu tylko 4 % kobiet w ciąży na to choruje, więc mała szansa ;P
Niestety taka mała czerwona lampka mi się zapala...

W sobotę znowu zawitałam w Second Hand- tym razem dla mnie nic nie było, ale dla męża wyłapałam i dla kruszynki. ;) Kupiłam spodenki na rozmiar 80- ale tak mi się spodobały, że nie mogłam się powstrzymać. Dodatkowo skarpetki i sweterek wyglądają jakby praktycznie nie były używane ;)

 W końcu doszedł fotelik samochodowy - Maxi Cosi Pebble- bardzo mi się podoba ;)
Teraz muszę zakupić bazę do niego, bo ta metoda zapinania pasami nie podoba Nam się zupełnie..
Jak widać muszę domówić wkładkę dla niemowlaka
I coś co ostatnio poprawia mi humor;)) Czasem trzeba się rozpieszczać , a ja uwielbiam takie zapachy ;) - bardzo fajne żele pod prysznic i dodatkowo może załapię się na kolejną nagrodę w Rossmanie- bo konkurs "Letnia strona orzeźwienia" już za nami i odebraliśmy 12 butelek 0,5l Pepsi Lemon Light;) Ajj jak takie nagrody cieszą ;)
Kokosowy i malina z wanilią- pychotka;)
Aa i ostatnio zakupiłam książkę- Michelle Knight - "Znajdź mnie". Drastyczna , ale pochłonęłam ją jednego dnia. 
Źródło: http://www.znak.com.pl
Dziękuję Wam za liczne komentarze- to bardzo miłe, że tyle osób czyta:) Aż z przyjemnością się pisze:)
Idę odwiedzać Wasze blogi ;)
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia ;)

środa, 8 października 2014

[31]

Witajcie Kochani ;)
Jak napisałam w komentarzu- kotek ma już opiekę. ;)
Gdy pisałam wcześniejszego posta postanowiłam, że coś muszę z tym zrobić- wiadomo, że nie zostawię kotka, gdy na dworze robi się coraz chłodniej i na dodatek widać, że kotek prycha, ma tzw. koci katar- więc wymaga opieki weterynarza. Chociaż i tak wyczytałam, że można solą fizjologiczną na patyczku przemywać i tak też robiłam- żeby było mu lżej ;)
Zadzwoniłam do jednego schroniska  to powiedzieli mi, że moja miasta nie ma podpisane z nimi umowy i nie mogą wziąć kotka. Kazali dzwonić na straż miejską, niestety u Nas nie ma hehe ;D
Tak więc mąż zadzwonił do Urzędu Miasta  i powiedział jaka jest sytuacja - Pani uprzejmie poinformowała , że dowie się i oddzwoni. Martwiłam się, że zadzwoni za kilka dni, ale o dziwo już po 5 minutach dostaliśmy telefon, że mamy zawieźć kotka w jedno miejsce do weterynarza, który się nim zajmie i znajdzie mu domek . ;) Tak więc zabrałam tą biedną kruszynkę i pojechaliśmy- kupiliśmy jeszcze karmę dla kotka- zawsze się przyda . Już jestem spokojniejsza, że kotek ma schronienie :))
Tak o to się prezentował mały kociak ;D
U nas zostało niecałe 8 tygodni do rozwiązania - czas leci aktualnie bardzo szybko.
Wczoraj pobolewało mnie podbrzusze szczególnie jak chodziłam, stałam - jak siedziałam to już nie  i do tego plecy.. więc połączenie uciążliwe. I o 3 nad ranem mała tak harcowała w brzuszku, że do 5 nie mogłam spać. Zaczęło mi burczeć w brzuszku.. może domagała się jedzonka heheh - już rządzi ;D więc zjadłam banana i położyłam się dalej spać. ;)
20 października idę znowu na wizytę- ajj doczekać się nie mogę ;) w końcu już 34 tydzień będzie- coraz bliżej :)

Ostatnio byłam znowu w Second Hand- udało mi się trafić polarowy płaszczyk ciążowy z czego jest bardzo zadowolona ;)
Coś aparat mi pada więc zdjęć zbytnio nie porobiłam - ale pokaże Wam torebkę , która wpadła mi w oko i tunikę (nawet mam ją na zdjęciu z kotkiem - widać mój okrągły brzusio ;D) A później pokażę Wam resztę ;)
Bardzo przyjemny materiał- rozciągliwy ;)
Dużo kieszonek w środku, więc bardzo praktyczna . Nie muszę nosić w ręku- zawieszam na ramię co teraz jest dla mnie bardzo wygodne ;)
Miłej środy życzę wszystkim ;)

poniedziałek, 6 października 2014

[30]

Witajcie ;)
Dostałam informację na @ , że Magda z bloga http://po-prostej.blogspot.com/ nominowała mnie do Liebster Blog Award- dziękuję bardzo ;)) To mój także pierwszy raz ;)

Więc moje odpowiedzi:
1. Twój największy życiowy sukces?
Znalezienie idealnego partnera do wspólnego życia. Zna mnie tak dobrze jak nikt inny i cieszę się, że to właśnie z nim spędzę resztę życia - za 2 m-ce do największego sukcesu życiowego dojdzie Nasza Kruszyna, której nie możemy się doczekać- w końcu będziemy taka prawdziwą rodziną z maleństwem ;)
2. Za co lubisz samą siebie?
Hmm.. Zdecydowanie za to, że jestem osobą szczerą- mówię co myślę prosto w oczy:)
 3. Jaki jest Twój sposób na chandrę?
Hmm dobre pytanie- nigdy specjalnie się nie zastanawiałam co robię jak mam chandrę .. ;D
Jak myślę nad tym to widzę obraz siebie sprzątającej wszystko w koło - nagle chce mi się pomyć te kilka szklanek , zamieść podłogę czy przetrzeć kurze hehe ;D
4. Smak dzieciństwa to dla Ciebie...
Chleb namaczany w jajku i smażony na maśle- do dzisiaj uwielbiam ;D
5. Przedmiot, bez którego nie wyobrażasz sobie życia to..
Gdyby komputer miał funkcję dzwonienia gdzieś to zdecydowanie by wygrał ;D Ale jednak telefon jest czymś niezastąpionym- zawsze mam przy sobie.
6. Miejski zgiełk czy łono natury?
Aktualnie wolałabym łono natury.. może przez błogosławiony stan ^^ 
Kiedyś odpowiedziałabym, że zdecydowanie miejski zgiełk.
7. Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz w swoim wyglądzie, co by to było?
Hmm.. aktualnie dołożyłabym sobie włosów, aby znowu mogły być długie hehe ;D
8. Twoje ukochane miejsce to...
Jak najbardziej miejsce , w którym mieszkam :) Lubie swoje cztery kąty.
9. Film, którego nigdy nie zapomnisz to...
Filmy oglądam nałogowo w nadmiernych ilościach od zawsze.;>
 Jednym z takich filmów jest "Siedem Dusz".
10. Lubisz zmiany, wyzwania, czy raczej bezpieczną stałość?
Jeśli zmiany mają być na lepsze to oczywiście, że tak ^^ hehe
Tylko, że tego nigdy nie wiemy , więc bezpieczna stałość.
11. Kolor, którego jest dużo w Twojej garderobie to...
Czarny- do wszystkiego pasuje i jest uniwersalny. 
Moja lista pytań:
1. Aktywnie spędzony czas czy leniwie ?
2. Najmilsze wspomnienie z tych wakacji?
3. O poranku pyszna kawa czy raczej herbata ?
4. Za co pokochałaś swoją bratnią duszę?
5. Las czy plaża ?
6. Ulubiona potrawa i jak ją przyrządzasz?
7. Czy masz jakiś ulubiony gadżet- jaki ?
8. Miejsce , które chciałabym zwiedzić to ...
9. Bloguję, bo?
10.Jesteś osobą: Spokojną czy Szaloną ?
11. Ulubiony blog Twoim zdaniem i dlaczego ?

A oto lista blogów, które nominuje :)

Ale zajęło mi to czasu hehe ;)
Weekend zleciał przyjemnie - odwiedziłam lumpeks - dwie tuniczki długie chabrowe/niebieskie, jeden sweterek, taki ala płaszczyk polarowy ciążowy ^^ i dla kruszynki die rzeczy  za zaledwie 36 zł- więc super;)
Uzupełniłam troszkę brakujące rzeczy- kupiłam wanienkę , kocyk i czekam aż prześlą fotelik Maxi Cosi- jak przyjdzie to Wam pokażę fotki ;)

P.s  Na naszym podwórku zaczął kręcić się mały kotek.. może z 3 m-czny.. taki cały czarny ze stópkami białymi i białym noskiem.. Ehh muszę znaleźć dla niego domek- ma trochę chore oczka. Mąż niezbyt chętny na to, abym go przygarnęła- najchętniej to wzięłabym go do domu i tyle ! Porobię mu zdjęcia i wystawię ogłoszenia , że znaleziono kotka - może znajdzie się właściciel albo ktoś przygarnie.
Ehh serce mi się kraje jak widzę takie bezradne maleństwo ;(

Pozdrawiam Was Kochane :)
Życzę miłego dnia;)

piątek, 3 października 2014

[29]

Witam ;)
U nas ostatnio czas pędzi szybciutko i oby tak się utrzymało do samego porodu... abym nie musiała wystawiać na próby swojej cierpliwości , bo miewam z tym problemy hehe ;)
Nasze chorubsko mija, ale mokry kaszel jeszcze towarzyszy.. więc tantum verde i mam nadzieję, że minie na dniach ;) Ale samopoczucie o wiele lepsze niż ostatnio. 
Wybrałam się do fryzjera- innego niż zawsze (przywiązuje się do kosmetyczki czy fryzjera i staram się mieć stałą osobę do takich rzeczy) i nie żałuję.. moja fryzura wołała o pomstę jakąś ;P Już miałam kryzys i widać, że nawet bardziej nerwowa byłam, bo nie można było nic zrobić z nimi , aby prezentowały się odrobinę lepiej. Niestety z takimi krótkimi nie zaszaleje.. ale postanowiłam nie odpuszczać i już za rok , 2 lata ( haha;D) cieszyć się znowu długimi włosami.. Myślę, że ten najgorszy moment mam za sobą.. Aktualnie mam grzywkę i włosy wyprofilowane na boba - z tyłu krócej i z przodu coraz dłuższe (chociaż najdłuższy włos z przodu to i tak do połowy policzka ^^)- jak zrobię jakieś foto to Wam pokażę ;)
Na szczęście ścięła je w taki sposób, że nawet jak sama mam je układać to wychodzi to całkiem nieźle- więc w końcu jestem zadowolona ^^ ;)))

Wczoraj załapałam się na promocję w Rossmanie co do pampersów- kupiłam od razu 5 opakowań. Na Allegro paczka 43 sztuki pampers "1" wychodzi 19,99 zł plus przesyłka, a ja kupiłam za 17,59 zł taką samą paczuszkę pampków ;) Więc troszkę się zaoszczędziło :)
Dodatkowo zakupiłam ostatnimi czasy dla kruszynki - prześcieradło z gumką, ręcznik  z kapturkiem do kąpieli , 6-cio pak chusteczek pampers, kilka drobnych kremów z Bambino  i w końcu przyszło zamówienie z Apteki Gemini drugie- Termometr Thermoval Duo Scan- zachwalany przez bratową , mam nadzieję, że Nam też będzie dobrze służył ;)

Oczywiście żeby umilić sobie ostatnio czas to byłam Second Hand ^^
Zakupiłam spodnie ciążowe z H&M- materiałowe , szare rurki- za 11 zł;)
I kupiłam sobie sweter z Reserved- będzie mi służył teraz w ciąży i po ciąży - dlatego się na niego zdecydowałam ;)
O taki dokładnie :)

Dzisiaj wybieram się znowu do szkoły i w ten weekend intensywna praca w końcu nad remontem , bo nic nie ruszyliśmy ;) Co do komentarzy.. Wiele z Was dziwi się, że tapeta w takim pomieszczeniu :) To zwykła toaleta, nie łazienka więc wydaje mi się, że kwestia wilgotności nie będzie nam groźna :) Całe życie w tym pomieszczeniu były drewniane deseczki i nic się nie działo ;)
Już się nastawiłam na tapetę , nie przepadam zbytnio za kafelkami ;D Więc staram się ich unikać gdzie tylko mogę ;D

Buziaki i pozdrawiam !! ;**